Związek nie przetrwa?

Związek nie przetrwa

Jeśli przeżywacie właśnie kryzys, zadajcie sobie pytanie czy nie wprowadziliście do Waszej komunikacji którejś z poniższych trucizn. Zalewają one związek stopniowo i czasem ukradkiem. Według badań dr Johna Gottmana istnieją 4 czynniki, na podstawie których można przewidzieć rozpad związku:

Krytyka personalna. Jeśli z powodu frustracji czy gniewu wyzywamy partnera i krytykujemy go jako osobę. „Ty jesteś…, Ty zawsze…”

? Defensywność, czyli obrona przed strachem, bólem, czy nową informacją .
Obrona może mieć różne formy (maski), jak przepychanka, zmiana tematu, usprawiedliwianie się, znajdowanie wymówek. Jeśli zamiast na konstruktywnej rozmowie i szukaniu rozwiązania skupiamy się na obronie, kłótnia wzmaga się.

Zamykanie w sobie. Usztywnienie, odwracanie wzroku, półsłówka to energetyczny komunikat „jestem daleko”. Dla drugiej osoby bardzo frustrujący, zwłaszcza kiedy chcemy się już pogodzić, kiedy emocje opadły i chcemy zrobić krok do partnera, a tu… ściana . Wtedy takie zamknięcie boli i prowokuje do kolejnego ataku.

Pogarda. Dr Gottman zbadał, że jeśli pojawi się 3 razy w ciągu 15 minutowej kłótni, wtedy związek się rozpadnie, ponieważ pogarda jest przeciwieństwem szacunku. Może być okazana słownie lub niewerbalnie, ale zawsze oznacza, że traktujemy partnera przedmiotowo, a zatem nie ma relacji. Relacja jest wtedy, gdy spotyka się podmiot z podmiotem.

Jeśli zaobserwowaliście w swojej komunikacji podobne toksyny, jest na nie rada:

? Krytykowanie nie jest takie straszne, jeśli poza kłótnią partnerzy wyrażają sobie uznanie w stosunku 5:1 (5 komplementów na jeden atak) Wtedy nawet, jeśli w emocjach poniesie ich w krytykę personalną, obrażanie siebie nawzajem, wyzwiska, to ta toksyna ma szansę nie zatruć związku.

? Defensywność, czyli uniki i obrona nie jest taka straszna, jeśli partnerzy zwrócą się emocjonalnie ku sobie, czyli zbliżą się do siebie, nawet jeśli nie wiedzą jeszcze jak rozwiązać konflikt.
„Nie wiemy co dalej, ale jesteśmy w tym razem.” Zaczynamy być świadomi swoich masek, rozpoznajemy je i wspieramy siebie nawzajem w autentycznej komunikacji.
Razem patrzymy na wspólny problem.

? Zamykanie się w sobie zależy od temperamentu. Niektórzy nie są w stanie wytrzymać napięcia i po prostu się odsuwają. To jest znak „dalej nie wytrzymam” i dobrze jest go uszanować i w tym momencie odpuścić, jednak umówić się na rozmowę później.
Wycofanie nie musi oznaczać, że zamiatamy temat pod dywan. Jeśli wrócimy do niego później jest szansa na poprawę w relacji. Jeśli utrzymamy stan zamknięcia, oddalimy się do siebie.

? Pogarda oznacza, że jeśli para chce być dalej razem, potrzebna jest terapia.

A zatem co wspiera komunikację:
? Mówienie o uczuciach wprost zamiast opakowanie ich w krytykę na temat partnera.
? Oddzielenie problemu od związku. Jesteśmy razem nawet jak mamy problem.
? Odwaga i umiejętności w rozmawianiu o tym, co trudne.
? Szacunek do partnera, niezależnie od tego, jak się zachował, czy zachowała – możemy nie akceptować tego zachowania, ale dalej widzieć w nim/ w niej człowieka.

Pamiętajmy, że oprócz umiejętności komunikacji, które możemy rozwijać, jesteśmy też w polu działania niewidzialnych systemowych sił.
Złość, gniew, brak szacunku, może nas „pochwycić”, ponieważ coś lub ktoś w naszym systemie chce być zobaczony.
Potrzebujemy spojrzeć na to z szerszej perspektywy i dopiero wtedy dynamika może się uspokoić. Może nas to prowadzić głębiej do siebie.

Iwona Kubiak