JAK PRZYJĄĆ WSPARCIE OD MĘŻCZYZN?
Wiele kobiet w ogóle nie wierzy, że wsparcie od mężczyzn jest możliwe. Czują się kochane, pożądane, ale nie wspierane. W środku jest rozpaczliwa tęsknota za męskim, chęć bycia wspieraną i zasilaną przez mężczyznę, ale jednocześnie towarzyszy temu postawa ogromnego zawodu na mężczyznach jako na gatunku.
Czy mężczyźni nie potrafią dawać czy ty nie potrafisz brać?
Odpowiedz brzmi: Ty nie potrafisz brać.
Bo wsparcie istnieje. Co zrobić, aby przyjmować wsparcie?
1. OD CZEGO ZACZĄĆ?
Wsparcie od mężczyzn zaczyna się od taty. Koniec i kropka.
Czy szanujesz swojego tatę?
Czy uważasz że z nim coś z nim jest nie tak, nie jest taki, jakbyś chciała?
Czy jesteś w stanie pochylić przed nim głowę?
Czy zgadzasz się na to jaki jest?
Czy czujesz się przy nim dzieckiem – czy możesz znaleźć taką część w sobie, nawet jak masz 40 lat, gdzie czujesz się przy nim mała?
To są pytania, które pozwolą Ci namierzyć czy jesteś gotowa przyjąć wsparcie od mężczyzny. Czy tata jest dla Ciebie DUŻY? Jeśli zaakceptujesz tatę, będziesz mogła pozwolić mu się zasilać i wtedy popłynie też zasilanie od innych mężczyzn. To jest wspaniałe uczucie!
Jak zaakceptować tatę takim jakim jest? Jak się na niego zgodzić? Jak przestać międlić w sobie, że nie dostaliśmy tego i tego.. że nie był taki i taki… To bardzo trudne. Ale możliwe. Prawdopodobnie jesteś w drodze do taty skoro zadajesz właśnie takie pytanie. 🙂
Dostaliśmy tyle, ile było możliwe. Jeśli tkwimy w ocenie, żaden rodzic nie jest doskonały. Tylko serce nas tam zaprowadzi. Patrzenie sercem na tatę to otworzenie wszystkich uczuć, które zamroziliśmy w dzieciństwie. To patrzenie miłością dziecka. I serce wtedy pęka. I staje się większe i większe i zaczyna obejmować WSZYSTKO, co płynie od taty. To piękne i to bolesne. Czasem bolesnego było więcej niż pięknego, ale otwarcie serca pozwala wchłonąć wszystko i wtedy znajdujemy drogę do męskiego. Relacja z tatą nie musi się zmienić w realu, ale COŚ W NAS się zmienia, nasz wewnętrzny obraz taty się zmienia, mała dziewczynka w końcu dociera w ramiona taty, przytula się do niego, przywiera i zgadza się na TĘ MIŁOŚĆ.
Jeśli zgodzisz się na Tę miłość, to znaczy, ze zgodzisz się po prostu na miłość, na to, aby miłość do Ciebie płynęła a z nią wsparcie od męskiego. JESTEŚ TATO NAJWŁAŚCIWSZYM TATĄ DLA MNIE. TY JESTEŚ MOIM TATA, NIKT INNY I TAKIEGO CIĘ MAM.
Resztę potrzebujemy wziąć sobie sami, sami się zatroszczyć o napełnienie i nakarmienie siebie.
2.DROGA DO TATY MOŻE BYĆ PRZYBLOKOWANA Z POWODU LOJALNOŚCI DO MAMY
Czasem patrzymy na tatę oczami mamy, widzimy go tak, jak ona go widziała jako partnera, że zdradzał, albo pił, albo go nie było. Może mu matkowała, wtedy my też zaczynamy matkować tacie a potem w rezultacie wszystkim mężczyznom, patrząc na nich jak mama na tatę, że jacyś tacy wybrakowani, pokrzywieni, nie spełniają standardów, no cóż trzeba z nimi żyć, ale żeby dawali wsparcie, jakie wsparcie???
Odklejenie się od obrazu taty jaki niosła w sobie mama to kolejny duży znak odwagi serca. Żegnamy lojalność do mamy. Ja już tak nie myślę, mamo. Ja tatę kocham, mamo. Takiego pijanego. Takiego nieobecnego. Takiego przemocowego. Jako dziecko kocham, dla mnie jako dziecka był całym światem. Ja,, mamo nie muszę patrzeć tak jak ty. To są wasze sprawy dużych. A ja wobec was jestem dzieckiem.
Jeśli przyjmiemy tatę do serca dalej idą inni kluczowi mężczyźni w rodzie – ci co bili dziadka w więzieniu, ci co się dobierali do babci jak szło wojsko przez wieś, ci co zabrali majątek, ten pierwszy ukochany mamy, co złamał jej serce. Ich w duszy nienawidzimy. Patrzymy z wściekłością, pogardą. I tak jesteśmy nią zajęte, że nie ma w nas miejsca na przyjmowanie wsparcia. I każdy mężczyzna, zwłaszcza ten bliski, porusza w nas tę nienawiść. No, bo on przecież, też jest „ z nich” skoro jest mężczyzną… A więc zamykam się przed nim. Potrzebuję go, ale nie jestem w stanie przyjąć, skoro jest „ z nich”.
3. INNE WYJAŚNIENIE
Jeśli nie znasz języka systemowego i on do ciebie nie przemawia, jest takie:
Czy lubisz mężczyzn?
Czy potrafisz się mężczyzną zachwycić bez żadnego pomysłu na niego?
Czy potrafisz patrzeć na niego nie przez pryzmat tego, co on potrafi dla Ciebie zrobić, jaki on dla Ciebie jest, tylko tak po prostu?
Czy potrafisz zobaczyć duszę mężczyzny?
JEŚLI KOBIETA POTRAFI ZOBACZYĆ DUSZĘ MĘŻCZYZNY (JEDNOCZEŚNIE ZACHOWUJĄC SWOJĄ), ON ZROBI DLA NIEJ WSZYSTKO.
Jeśli w środku (niezależnie czy to pokazujesz czy nie), oceniasz mężczyznę, punktujesz go, patrzysz na niego pod kątem użyteczności czy to materialnej czy emocjonalnej czy jako dawcy nasienia, czy jakiegokolwiek dawcy – nie widzisz w nim człowieka. WIDZISZ GO JAKO DOSTAWCĘ. I jeśli kobieta patrzy na mężczyznę jako dostawcę, to nigdy nie dostanie od niego wsparcia, a nawet jak dostanie, to nie będzie nim napełniona, nakarmiona, usatysfakcjonowana.
4. DOJRZAŁA KOBIETA PRZYCIĄGA DOJRZAŁEGO MĘŻCZYZNĘ. PATRZY NA NIEGO SERCEM. WIDZI GO.
Mężczyzna nie musi dawać ci wsparcia
Nie musi robić tak, jak ty myślisz
Nie musi spełniać twoich standardów. On ma inne, swoje. Nic nie musi. Nie musi się zmieniać dla Ciebie, dorosnąć, pokazywać udowadniać. Jest. Też ma swoje ciężkie dni. Też ma swoje rany w sercu. Też się boi.. Też nas kobiet nie rozumie. Tak samo w tym jesteśmy, po ludzku.
(Jeżeli włos ci się staje dęba, jak to czytasz, że jak to „nic nie musi”, że oni „nigdy nic nie muszą, tylko ciągle my kobiety dajemy i dajemy..”to weź wdech, zatrzymaj się, bo właśnie porwał Cię ruch ducha który z miłości do innych kobiet mści się na mężczyznach… Tak właśnie działa ruch ducha. Patrzymy na krzywdę kobiet, kiedyś tam, i mówimy O nieee!)
Zwolnić mężczyznę z wymagań i jednocześnie szanować siebie to znaczy wziąć za siebie odpowiedzialność.
Wtedy stajemy się dorosłe, I spotykamy dorosłego faceta zamiast chłopczyka w krótkich majteczkach. I wtedy mężczyzna daje wsparcie, bo jego największą rozkoszą jest dawać kobiecie wsparcie. Dojrzały mężczyzna chce dawać wsparcie. To jest jego misja. Niedojrzały – chce brać.
I jeśli przyciągasz chłopczyków, to…
sama jesteś dziewczynką, która w duszy dąsa się na tatę. Możesz się ubrać w różne MASKI np. karmicielki, opiekunki,
tej która kocha za bardzo,
tej, która rozdaje wszystko.
albo księżniczki, która rozsądnie dawkuje
albo matrony. ..
Te wszystkie maski mówią o jednym – o małej dziewczynce, która czeka na miłość, która czuje się pusta i chce tę miłość wyprosić, zasłużyć, wyżebrać, zażądać.
I schemat, który znasz jest taki:
Skoro nie mam poczucia miłości, to chce jej z zewnątrz
wymagam od mężczyzn (jawnie bądź ukrycie)
oni tego nie spełniają (dlaczego nikt nie chce mi dawać?)
skoro tak, to udaję, że nie potrzebuję wsparcia i jestem samowystarczalna
wtedy też nie dostaję wsparcia. (co bym nie zrobiła nie dostaję wsparcia!)
I koło się zamyka.
Wyjście jest następujące ( dokładnie w takiej kolejności).
1. zaopiekuj się swoją wewnętrzną dziewczynką (ukochaj mocno)
2. Idź do taty, pozwól sobie brać od niego zasilenie ( z całym bólem i oporem, który się uruchamia)
3. Nie szukaj wyjaśnienia tego, co się stało w mężczyźnie, w jego cechach czy zachowaniu– zrezygnuj z tego nawyku. Patrz tylko na siebie. Patrz nie oznaczy obwiniaj. Jeżeli szukasz winnego to znaczy, że nie patrzysz sercem
4. Patrz sercem. Pomału to, co trudne będzie się rozpuszczać. Uczucia, te bolesne będą się integrować. Już się integrują. Przyjdzie ulga. Przyjdzie niepamięć (cud niepamięci!). Przyjdzie otwarcie. Odwaga kochania. Odwaga odpuszczania ( nie musi być doskonałe, bym mogła się tym cieszyć) Zgoda na to, co jest. Na każdą chwilę razem. Nawet jak do niczego nie prowadzi 🙂
I w końcu przyjdzie.. jeszcze więcej miłości i wsparcia.
Czy nie tego właśnie chcesz?
Jesteś bliżej niż myślisz!
tekst Iwona Kubiak